( Hanka Homa pierwsza po lewej stronie)
Pamiętam bardzo dobrze jak moja babcia opowiadała jedną z ostatnich wróżb swojej siostry Hanki ,za którą została aresztowana przez Niemców. Kojarzy mi się, że kilka razy do niej przychodzono i podpytywano , a za ostatnim razem było to tak ,że Hanka powiedziała temu dziwnemu gościowi miej więcej tymi słowami: „mówicie po polsku, ale Wy nie jesteście nas… Tej wojny nie wygracie”. Z opowiadania trudno osądzić mi czy był to jakiś Polak volksdojcz ,czy ktoś z górali, który był konfidentem gestapo. W każdym bądź razie krótko po tym zdarzeniu Niemcy przyjechali aresztować Hankę. Jej mąż Józef Homa został zabity już wcześniej i Hanka wtedy mieszkała sama ze swoją trzyletnią córeczką Rózią. Babcia opowiadała ,że kiedy Rózi zabierano jej mamę z domu, to dziewczynka płakała ,a jeden z obecnych tam „Niemców”? uspakajał ją słowami: „nie płacz ,my Ci mamę przywieziemy”.